Co zrobisz, gdy pójdę, gdzie nogi poniosą, czyli w dal siną,
W niebyt, w odmęty lub mroku bezdennego czeluście?
Zastąpisz osobę mą skromną - Aliną, Irminą, Balbiną
Lub inną "iną", na pewno, w nieszczególnie dobrym guście?
Co zrobisz, gdy pełen zdumienia sformułujesz śmiałą tezę: zabrakło -
Istotki, zapachu, włosów na poduszce, maj... rzeczy kilkunastu?
Przeszukasz Ełk, Wrzeszcz, Kartuzy, nad Notecią Nakło,
Lub inne dowolne, w promieniu studwudziestu kilometrów, miasto?
Co zrobisz, gdy na tubalne twe wołanie ni razu nie odpowiem?
Zakrzykniesz raz jeszcze? Dwa? Może nawet i trzy razy?
Czy z miną poważną wyksztusisz z siebie: wróć kochana, albowiem
Nie chowam do ciebie, w tym oto momencie, ni krztyny urazy?
Co zrobisz, gdy tęsknota cholernie explicite cię przyszpili;
Odszukasz pod łóżkiem notes sprzed roku, czyli całkiem stary?
A w nim numery do Zuzy, Adrianny, Grażyny, Emilii
Alboż i nawet do Łucji? Bądź (o zgrozo!) i do tej (!) Barbary?
Co zrobisz, gdy z lekką zadumą i chrypką odkryjesz: w cholere se poszła?
Czy wtedy z rozpaczą przyzwiesz druhów dwóch? Dla ciebie to mrowie...
I czy, gdy po kirszu, konkluzja wypłynie: to zła kobieta była, zła, a nawet oschła,
Czy wtedy zaśniecie, czy imprę zrobicie (w co wątpię) z hasłem: Trzej M(N)ocy Królowie?
Echh...
Cokolwiek jednak popełnisz Misiaczku, znaczy - Mój Niedźwiedziu Srogi!
Ba; Mój Niedźwiedziu Lecz Z Delikatością Misia – taki nawet epitet dorzucę!
Że, jak do Rzymu prowadzą, ex circum orbem terrarum, drogi,
Takoż i moje do cię... Więc carpe diem! Bo i tak do ciebie wrócę!
(uprasza się niezwykle uprzejmie o nieutożsamianie podmiotu lirycznego z autorką)