cichy kąt, ciepły piec, nie ma jak u Mamy - kto nie wierzy
jego rzecz. Naładowałam akumulatorki pozytywną energią, zasmakowałam
wspaniałości, odpoczêłam (za krótko, zdecydowanie). Kochana Mama. Nigdy
zła, zmêczona czy niezadowolona a zawsze zadowolona, opiekuńcza.
Beszczelnie i zachłannie łapiê wszystko co mi proponuje i oferuje,
niczego nie odmawiając. Ogrzewam siê w tym Mamy ciepełku i garściami
czerpiê Jej dobroć, troskê i miłóść. W tym zwariowanym, pêdzącym życiu
u Niej jest cicho, spokojnie - cudownie. Pogościłyśmy siê trochê u Pani
D. w ogródku, no i czas było wracać. Szkoda. Takie cudowne chwile
powinnam sobie (i Mamie) serwować o wiele czêściej.