Często mam ochotę,
by warkocz marzeń rozpleść
spróbować nowych doznań
kobiecą skórę oblec.
Poczuć się boginią
obiektem ciągłych westchnień
w spódniczce paradować
na palec włożyć pierścień.
Wśród koleżanek grona
prym wieść niczym wodzirej
w nowych ciuszkach modnych
ociekać seksapilem.
Na podbój świata ruszyć
dla nowych zdobyczy
mieć zastęp wiernych fanów
prowadzać ich na smyczy.
Owinąć wokół palca
chimerami dokuczać
po karkach sztywnych stąpać
uwodzić i porzucać.
Nie zważać na krytykę,
choćby i biadolono
aktem świat zadziwić, być
kobietą wyzwoloną.
Chociaż kobiecość daje
profity niesłychane
cóż, jednak warte, gdy
nikt Cię nie nazwie Panem.
Idol
