Były kiedyś czasy,
gdy nie panował gwar
pośród łąk zielonych,
gdzie okiem sięgnąć - raj.
Pewnie szczęśliwy los
do dziś, by się tak plótł,
gdy nie szatan - wąż
co matkę Ewę zwiódł.
Wtem usłyszała głos,
zanim odejdziesz stąd
za ten haniebny czyn
zapłacisz swoją krwią.
Kiedy żaliła się
wyłuszczając straty
diabeł pocieszał ją
uzyskałem raty.
Nie martw się Ewuniu
za swój mały grzesio
daninę z własnej krwi
oddasz raz na miesiąc.
Od tamtego czasu
za Ewy przewiny
każdego miesiąca
cierpią ból dziewczyny.
Idol