Niestrudzony w niebie
tyra jakiś giser
przemoknięty srodze
mą petycję piszę.
Kochana jesieni
przestań łezki ronić
uśmiechnij się proszę
dość już melancholii.
Niech astry zakwitną
kolorową wiechą
słońcem roześmiane
niechaj oczy cieszą.
Rozwiej ciepłym tchnieniem
rannych mgieł omamy
pozwól dzieciom zbierać
żołędzie, kasztany.
Poprzebieraj drzewa
w brązy, żółć, purpurę
z jarzębin czerwonych
daj zrobić amulet.
Tym co chłód doskwiera
podaj antidotum
radość wlej do serca
babim latem otul.
Próśb moich wysłuchaj
nie bądź taka płocha
daj się szczęściem cieszyć
całym sercem kochać.
Idol