Jeszcze babie lato
nie osnuło przędzą
trawy na trawnikach
po cichutku szemrzą.
Drzewom wciąż zielonym
śmiała myśl już ciąży
trzeba się przebierać
w purpurę, żółć , brązy.
Świerki niecierpliwe,
kiedy lato przebrzmi
wyglądają szronu
co igły posrebrzy.
Wiatr pędem przebiega
wśród winogron kiści
wyczekując chwili,
by poigrać z liśćmi.
Rodzi się marzenie
co je wrzesień ziści
iść z Tobą na spacer
po kobiercu z liści.
Idol