fangry

 
registro: 21/05/2011
Witam
Pontos60mais
Próximo nível: 
Pontos necessários: 140

WIOSENNA MUZYKA - dla SZCZELINY


Cisza niczym niezmącona
słońce nieśmiało wschodzi
noc podnosi ramiona
nowy dzień, się rodzi

Pierwsze słowika trele
który zawisł nad polami,
brzmi jak jutrznia w kościele
grana organów, cichutkimi tonami. 

Nagle wokoło zawrzało
zewsząd słychać śpiewanie,
to leśne bractwo wstało
rozpoczyna, codzienne muzykowanie.

Drzewa szumiąc wtórują
bezwolnym stając się chórem,
krzaki się temu przysłuchują 
otaczają wszystko, zielonym murem.

Wtem wiatr zazdrośnik
poruszył dębu konary,
wielki muzyki miłośnik
zagrzmiał, niczym fanfary.

Stojące obok osiki nadobne
zadrżały na całym ciele,
kiedy uderzył w listeczki drobne
niczym  w perkusji czynele.

Sosny długimi igłami
nie bacząc na ich lęki,
poruszył jak harfy strunami
ostre wydobywając dźwięki.

Po brzozy ciele gibkim
przebiegł lekkim muśnięciem,
jak skrzypek ruchem szybkim
zagrał jednym pociągnięciem.

Słońce śmieje się sprośnie
w rosie połyskuje,
śpiew się niesie radośnie
to wiosna chórem dyryguje.

 IDOL 


CAŁA PRAWDA O FANIE

Wieść po necie gruchnęła

tak robić to nieładnie

Fangry to zwykły oszust

Idolowi wiersze kradnie.

 

Nie ważne jaka prawda

już plotka swoim życiem żyje

a Fana mieszać z błotem

naważył -niechaj piwo pije.

 

Zachciało się wierszyków

zamiast grać w pokera

dokopać mu po nerach

niechaj wstyd go zżera.

 

Już ta nadstawia ucha

gdy tamta nowość głosi

gdy na jaw wyjdzie prawda

 biedaka ktoś przeprosi?

 

Przyznaję żem się wstydził

gdym pisał te androny

 lecz kłamstwem to się brzydzę

 nie słuszniem posądzony.

 

Nie tworzę wielkich rzeczy

bo piszę tak jak teraz nagle

 lecz całą prawdę opisałem

 juz wcześniej w Pawle i Gawle.

  

Lecz niemam o to żalu

urazy też nie czuję

reklamę mam za darmo

kapusiom zaś dziękuję.

IDOL


WIĘC ZAMIAST SIAC NIEPRAWDĘ

URĄGAĆ NIEWINNEJ OSOBIE

ZWRÓĆ SIĘ DO IDOLA

ON WIERSZEM CI ODPOWIE  

 


 





 

 


 


PRZEPOWIEDNIA

Ranek chłodny nadchodzi

w mgły suknię ubrany,

szal mu szyję otula

z kropel rosy utkany.



Niczym sprytny łobuziak

słońce zza chmur spoziera,

nieprzytomnym spojrzeniem

lubieżnie z szat rozbiera.



Tylko wiatr nie bacząc, drzew

niepokorne karki zgina,

chichocze wśród gałęzi

zima nadciąga,zima.

IDOL


OSTATNIE TANGO

Początek grudnia,kres zamętu 
kończy się czas karnawału
szybko się zbliża pora adwentu
święta nadchodzą pomału

jeszcze andrzejki ,okazja ostatnia
aby zabrzmiała balanga
potrzebna zatem jest dusza bratnia
by raz jeszcze ruszyć do tanga

jak każe tradycja i stare zwyczaje
godne każdego polaka,
koniecznym punktem się staje
na koniec zalać robaka

każda knajpa chętnie nas gości
gdy kumpli zbierze się kupa
by wśród ogólnej radości
jak nic,ubzdryngolić się w trupa

różne są możliwości
nie każdy ma mocną główkę
pod stół wpada wśród wesołości
choć ledwie zaliczył połówkę

inny z twarzą pełną głupich minek
wstając musi trzymać się ściany
obiektem kolesi jest kpinek
że jest w dupę pijany

następna flaszka na stole ląduje
znajdując wciąż amatora
choć nie jednemu w głowie buzuje
to wyparuje tak jak kamfora

czas szybko płynie w miłym gronie
z kumplami ciężko się rozstać
co też powiedzieć kochanej żonie
jak też do domu się dostać

kiedy rano otworzysz oczy
stwierdzając że jeszcze żyjesz
wtedy chętnie przysięgę złożysz
że już nigdy się nie upijesz.
IDOL

POKERZYSTA...

Miałem kiedyś przyjemność
znać się z kapitanem
który gier hazardowych
był namiętnym fanem.

Kiedy odbierał gaże
miast do żony i syna
jak sprinter zasuwał
biegiem do kasyna.

Drżały ręce obie
kiedy karty odkrywał
oczyma wyobraźni
już krocie wygrywał.

Choć mocno główkował
dobre ukończył szkoły
wciąż go ogrywali
do domu wracał goły.

Bo najlepsza taktyka
jest niewiele warta
nie odniesiesz zwycięstwa
kiedy nie masz farta.
IDOL